sobota, 5 lipca 2014

Powrót do domu

Tola po raz kolejny pokazała jakim jest herosem i już ósmego dnia po operacji dostaliśmy wypis :)
Ruszyliśmy strategicznie o 18 żeby uniknąć korków (większość Niemców w tym czasie kibicowała swojej drużynie na MŚ) i już o 5 rano byliśmy w domu.

Po operacji Fontana musimy mierzyć codziennie poziom INR (krzepliwość krwi), jest to trochę stresujące i dla niej i dla nas, ale musi się to wpisać w rutyne dnia.

Na zdjęciach, które możecie oglądać Tola jest zwykle uśmiechnięta, jednak te pare dni było dla niej ciężkim przeżyciem, duża ilość badań, lekarzy, bólu. Teraz trzeba sprawić, żeby o tych ostatnich wydarzeniach zapomniała.

Przy pomyślnych wiatrach czekają nas już tylko wizyty u kardiologa, od czasu do czasu pewnie trzeba będzie pojawić się w Munster. Najgorsze już za nami :)

Zakończenie leczenia nie oznacza, że już się nie odezwiemy. Postaram się co jakiś czas zdawać raporty co u Toli nowego, być może trafi na nas rodzic oczekujący dziecka z podobną wadą, nasza historia pomoże naładować go pozytywną energią i nadzieją :)

Załączam jeszcze pare zdjęć z Munster.

Dzięki, że byliście z nami!










środa, 2 lipca 2014

Powrót do formy

Człowiek będąc tu zastanawia się jak to możliwe, że dziecko cztery dni po operacji na otwartm sercu jezdzi na rowerze? Ano możliwe :) Poraz drugi jesteśmy pod wrażeniem działania kliniki w Munster i Profesora Malca. Tola ma wielkie szczęście, że obie jej operacje odbyły sie w tym miejscu i w tak optymalnym czasie dla jej zdrowia.
Dzięki, dzięki, dzięki :)
Nie będę się specjalnie rozpisywać, zdjęcia powinny oddać klimat panujący na 18 pietrze.
To dzieło na rękawiczce to oczywiście Toli :)