czwartek, 30 maja 2013

...dwa dni po

Tola miała dziś gorszy dzień, sporo marudziła, z jedzeniem było gorzej. Bała się każdego kto wchodził do pokoju. Ale już po południu całkowita zmiana nastawienia :) Zaczęła znowu jeść, pić, uśmiechać się, gadać, zaczęła jedne ze ze swoich ulubionych zajęć - zdejmowanie mamie okularów i wkładanie jej palca w oko.
Kabli zostało już niewiele. Minęło już 48h, a Tola super sobie radzi. 
Zapomniałam napisać, że po 24h już była na oddziale kardiologii. Szybka jest skubana :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz