czwartek, 12 grudnia 2013

Termin operacji

U Toli tradycyjnie już wszystko w porządku, biega, tańczy, jeździ na rowerze :)

 Ostatnia wizyta u kardiologa również optymistyczna, serce bardzo dobrze sobie radzi po ostatniej "interwencji".

Mamy też dobre wieści, dzięki ostatniej akcji portalu Siepomaga.pl i Gazety.pl na konto Toli wpłynie 52 590zł! Dziękujemy organizatorom i wszystkim Pomagaczom!

Poznaliśmy też dziś dokładny termin drugiej operacji Toli - 26 czerwca 2014. 

Na koniec jak zwykle dziękujemy wszystkim za okazaną pomoc, pamiętajcie również o innych dzieciakach, które potrzebują pilnie pomocy:












poniedziałek, 7 października 2013

Jest akcja!

Ruszyła wielka akcja portali Siepomaga.pl i Gazeta.pl. Cel? Uratować pięć małych serc: naszej Toli, Julka, Oliwki, Julki i Rozalki.

Pomogać można na: http://www.siepomaga.pl/f/fundacja-siepomaga/c/1039

A więcej dowiecie się na:http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,14683868,Urodzily_sie_z_polowa_serca__Zafundujmy_im_te_brakujaca_.html#BoxSlotIIMT

Termin ostatniej operacji Toli powoli się zbliża, trzeba działać!



piątek, 27 września 2013

Meldujemy się :)


  Trochę nas nie było, dlatego czas na krótki 'meldunek' :)

  Tola cały czas ma się dobrze, odkąd zaczęła chodzić biega jak nakręcona, już chyba zajrzała w każdy kąt w domu.
Jesienne choroby na szczęście nas omijają.
Już w październiku kontrola u kardiologa. Patrząc na nią raczej nie ma obaw, że coś jest nie tak. Wszystko wskazuje, że ostatnia operacja odbędzie się planowo, bez niespodzianek, w pierwszej połowie przyszłego roku.
Tola też tydzień temu została starszą siostrą :) Póki co odnajduje się świetnie w tej sytuacji, oby tak dalej.

  Jak zawsze dziękujemy Wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc Toli! Efekty Waszej pomocy możecie 'podziwiać' poniżej :) Dzięki!













poniedziałek, 8 lipca 2013

Turnus nad morzem :)

Tydzień temu zapakowaliśmy Tole, psa i milion innych rzeczy w samochód i pojechaliśmy 'wczasować' nad morze.
Toli podpasował i piasek i kemping, pewnie by dłużej tam posiedziała, pojadła trochę więcej piasku (bo do tego nagminnie dochodziło).
Także szpital odszedł już zupełnie w niepamięć :)
Na załączonych zdjęciach zobaczycie, że Bobik ma się naprawdę dobrze :)

Cały czas myślimy o Wszystkich, którzy nam pomogli, dzięki!










środa, 19 czerwca 2013

Sezon letni

Te cztery dni w szpitalu jakoś minęły, a teraz można się cieszyć letnią pogodą. Jak widać na załączonych zdjęciach Tola używa sobie życia :)

Dostaliśmy też kwalifikacje na ostatni etap leczenia - operacje Fontana. Planowana jest na pierwszą połowę 2014 roku. Ale nie ma co jeszcze o tym myśleć, będziemy się martwić po wakacjach :)




czwartek, 13 czerwca 2013

...szpital

Niezbyt długo cieszylismy się byciem w domu. Z niedzieli na poniedziałek Tola dostała gorączki. 
O 4 nad ranem trafilismy na izbę przyjęć. Baliśmy się o serce Toli, jednak po wszystkich badaniach i echo, okazało się, że to tylko infekcja pęcherza.
Bobik zaczął ćwiczyć joge na oddziale. Nieźle jej to wychodzi.
Dziś rano wyszliśmy, nareszcie :)




środa, 5 czerwca 2013

Bobik go home!

I stało się, godzine temu dostaliśmy wypis do rąk :) Wczoraj lekko starciliśmy nadzieje na dzisiejszy powrót, a wszystko przez niewielką ilość płynu który zebrał się wokół serca. Jednak dzisiejsze echo okazało się przepustką :) Wszystko już wróciło do normy.
Także uciekamy!

Dziękujemy Wszystkim, dzięki którym Tola mogła tu być, Wasza pomoc jest nieoceniona!

Trzymamy kciuki za wszystkie dzieciaki, które tu dochodzą do siebie i lada moment wrócą do domu. A najmocniej za Franka, który jutro rano będzie operowany. Niech dojdzie do siebie tak szybko jak Tola!

Ostatni obiad w Munster ;) Juhuuu

niedziela, 2 czerwca 2013

Dobre wieści :)

Dziś jak co dzień odwiedziła nas dr Januszewska, która przekazała nam wyjątkowo dobrą wiadomość, na którą z resztą czekaliśmy. Tola już w środę lub czwartek dostanie wypis :) Błyskawicznie, ale tak szybko wróciła do formy, że w sumie nie ma się co dziwić. Dostaje już tylko pare leków, które są powoli redukowane. Może jutro, jeśli tylko pogoda dopisze wyjdziemy na spacer.

Tu jak mówiłam, jest inna filozofia leczenia. W Polsce Tola musiałaby leżeć, a tu od początku kazano nam ją brać na ręce, a po powrocie na kardiologie miała przykazane jak najwięcej się poruszać. Nie ma problemu z zabraniem Toli na obiad czy przepustke na spacer.
Myślę, że takie podejście przyśpiesza bardzo powrót do zdrowia.



Toli pewnie będzie brakowało klocków, ale i to uda się szybko załatwić. Niech no tylko wrócimy :)
Teraz już pozostaje nam tylko snuć wakacyjne plany. Koniecznie wyjazd nad morze, obiazd Mazur.
Trzeba też pomyśleć o zapisaniu Toli na basen, wcześniej się trochę baliśmy, ale czas się przełamać. 
Basen i samolot, to trzeba przetestować.
I dużo jazdy na rowerze. Musze przyznać, że po tym pobycie wrócimy chyba ze zdwojoną siłą, Tola musi zbierać doświadczenia przed ostatnim etapem leczenia.


piątek, 31 maja 2013

Misz-Masz działa!

My tu sobie siedzimy w Munster, a w Polsce Misz-Masz :) Targi dla dzieci, podczas których można było pomóc Toli, m.in. kupując torbę, idealną na zakupy.
Dziękujemy wszystkim zaangażowanym. Tola jest po pierwszej operacji, ale czeka nas jeszcze jedna. Dlatego tym bardziej wielkie dzięki!!!





Zabawa na całego

Tola zdecydowanie chce pobić rekord w dochodzeniu do siebie. Dziś już przespała prawie całą noc (tak twierdzi tata), a od rana siedzi w pokoju zabaw. Nie dziwne, tyle kloców, kuchenka do zabawy, samochody, nie wiadomo za co się złapać :) Do tego pare kółek wokół oddziału przy pomocy rąk mamy i taty. Gdyby tylko Tola troche więcej jadła i piła byłoby idealnie.
Wszystkie badania potwierdzają dobry stan Toli, ani się obejrzymy i już będziemy jechać spowrotem :)
Aaa i 'kabli' jest już naprawde niewiele.




czwartek, 30 maja 2013

...dwa dni po

Tola miała dziś gorszy dzień, sporo marudziła, z jedzeniem było gorzej. Bała się każdego kto wchodził do pokoju. Ale już po południu całkowita zmiana nastawienia :) Zaczęła znowu jeść, pić, uśmiechać się, gadać, zaczęła jedne ze ze swoich ulubionych zajęć - zdejmowanie mamie okularów i wkładanie jej palca w oko.
Kabli zostało już niewiele. Minęło już 48h, a Tola super sobie radzi. 
Zapomniałam napisać, że po 24h już była na oddziale kardiologii. Szybka jest skubana :)






wtorek, 28 maja 2013

Już po...

  Tola została zabrana z oddziału bardzo wcześnie, o 7.30. Rozstanie było bardzo ciężkie, głównie dla nas, bo Tola dostała jakiś magiczny 'sok' dzięki któremu uśmiechała się, mruczała.

  Troche nie bardzo było wiadomo co ze sobą zrobić, pod salą operacyjną nie można było czekać. Wróciliśmy na kardiologie, ale tam wszyscy radzili nam żebyśmy wyszli na świeże powietrze, spróbowali wyłączyć myślenie. 

  Minęło niewiele czasu i już koło 11 dostaliśmy telefon, że Tola już jest na sali pooperacyjnej i że operacja się udała. 
Chwile potem byliśmy już u niej na dziewiętnastym piętrze. Ciężko było powstrzymać łzy, Tola leżała taka bezradna, opięta z każdej strony róznymi kablami, rurkami... Ale ten szok szybko ustąpił, powiedziano nam, że Tola to wszystko świetnie zniosła, że Prof. Malec jest bardzo zadowolony z przebiegu operacji i po prostu zaczeliśmy się cieszyć :)

  Jakiś czas potem odwiedzili nas Prof.Malec i Dr Januszewska, potwierdzili, że wszystko poszło bardzo dobrze. To nie była ostatnia wizyta, do końca dnia przychodzili sprawdzać jak się Tola trzyma.
W ogóle na oddziale panuje świetna atmosfera, wszyscy są uśmiechnięci, pozwala to się troche oderwać od tych wszystkich smutnych myśli.

  Tola bardzo szybko zaczęła oddychać samodzielnie, z godziny na godzine zostaje mniej 'kabli' :)
Żartowaliśmy sobie, że Tola zaraz się obudzi i pierwszą rzeczą jaką zrobi to upomni się o jedzenie.
Nic bardziej mylnego, Tola po przebudzeniu była w prawdzie zdezorientowana, płakała, ale jak tylko dostała butelke skwitowała ją słowem 'mniam' :) Nasz żarłok wrócił, nikt jej nie podmienił, reakcje dokładnie takie same jak przed operacją :)
Ciężko było uwierzyć nam, że tak szybko będzie mogła jeść i pić. Także sok był, jogurt był...

  Tola tym bardziej musi szybko wracać do zdrowia, bo już we wrześniu zostanie starszą siostrą. Brat Toli bezpiecznie w brzuchu przeczekał te ciężkie chwile i teraz już karmimy go samymi pozytywnymi emocjami, bo Bobik ma się coraz lepiej, nawet na chwilę pojawił się malutki usmiech na jej twarzy.

  Tata Toli jak zawsze kontroluje całą sytuacje, trzyma w kupie całą rodzine, przytula Tole, pociesza mame, jednocześnie rozmawiając z lekarzem. Kilka godzin po operacji Tola była już na rękach u Taty, tam też się bardzo uspokoiła.

  To jest niesamowite, sala pooperacyjna kojarzyła się nam raczej ze szklanym oknem przez które można oglądać dziecko (na szczęście znamy to tylko z opowiadań innych rodziców), tu jest zupełnie inaczej. Od początku byliśmy z Tolą cały czas. Mogliśmy ją głaskać, przytulać czy nawet wziąć na ręce. Tu wszyscy myslą o komforcie dziecka, bo obecność rodziców w takich chwilach jest bardzo ważna. My byliśmy pierwszymi osobami, które Tola zobaczyła po przebudzeniu.
Wiemy, że Tola nie mogła lepiej trafić...

  Na dziś koniec, cieszę się, że mogę napisać, że jest dobrze :)

  Nadal trzymajcie kciuki, teraz najważniejsze jest te pierwsze 48 godzin. Toli wraca moc, mam nadzieje, że następny wpis będzie już z oddziału kardiologii z sali zabaw :)
Z takim apetytem powrót do formy jest nieunikniony :)



poniedziałek, 27 maja 2013

Już w Munster

Z soboty na niedziele wyjechaliśmy do Munster. Tola te 12 godzin głównie spała, więc zbyt mocno nie odczuła podróży.



W niedziele po południu zameldowaliśmy się w Familienhaus, hotelu dla rodziców. Toli chyba się tam spodobało, bo zamiast spać chciała się bawić, w przeciwieństwie do nas :)


Mieliśmy nawet chwilę czasu na małe zwiedzanie miasta. Niedziela była jeszcze chwilą dzięki, której nie myśleliśmy jeszcze o tym po co tak naprawdę tu przyjechaliśmy.



Dziś rano stawiliśmy się na oddziale, pierwsze badania, a już jutro z samego rana operacja. Trzymajcie za Tole kciuki! Nadal staramy zachować się spokój, nie myśleć o tym co będzie się działo we wtorek.
Mamy nadzieje, że kolejny wpis pojawi się szybko i będziemy mogli powiedzieć, że za chwile wracamy do Polski :)



sobota, 25 maja 2013

Spakowani

Walizki już spakowane, dziś w nocy wyruszamy w strone Munster. Postaramy się na bierząco dawać znać co się dzieje.
Przed nami długa podróż, mamy nadzieje, że Tola całą drogę prześpi.
Trzymajcie cały czas kciuki :)


środa, 22 maja 2013

Misz-Masz targi dla dzieci

Szykujemy się z Tolą do wyjazdu do Niemiec, ale nie oznacza to wcale, że to koniec akcji związanych ze zbiórką pieniędzy na kolejną operacje.
Organizatorzy targów Misz-Masz postanowili wspomóc nasze dziecko: 
"Misz-Masz dołącza do pomocy Tola Waleczne Serce. Wystawcy przekażą 5% utargu lub wybraną sumę na konto i cała kasa ze sprzedaży naszych miszmaszowych toreb będzie przekazana na serduszko Toli. Każdy Wasz zakup będzie zatem dodatkową pomocą!"


Serdecznie zapraszamy na Mini Misz-Masz, czyli targi dedykowane najmłodszym. Można kupić coś oryginalnego swoim pociechom i dyskretnie pomóc Toli :)
Już 31go maja od 10:00-22:00 w C.H. Blue City.

Bardzo byśmy chcieli z Wami być, ale tego dnia już będziemy gdzieś w drodze do Kliniki.
Czekaliśmy na ten dzień, ale im bliżej tym strach jest coraz większy. Trzymajcie kciuki za to małe, waleczne serce!





poniedziałek, 20 maja 2013

Licytacje

Pewnie pamiętacie jak wiele przedmiotów można było licytować by pomóc Toli?
Propozycje pomocy padały ze wszystkich stron, ludzie oferowali swoje prace, usługi czy przedmioty zupełnie zaskakujące jak np motocykl od grupy rajdowej  Unitest Rally Team.
Niedawno otrzymaliśmy informacje, że udało się go sprzedać, a pieniądze już trafiły na konto Toli.
Niesamowita sprawa :)

Za tydzień o tej porze będziemy już w Munster. Zaczyna się stres, trzymajcie kciuki za Tole.

czwartek, 16 maja 2013

Finał licytacji

"Miło nam poinformować, że podczas aukcji dla Toli udało się zebrać ponad 20 000 zł!" - To wiadomość, którą niedawno zamieściła DESA. Nawet nie wiadomo co już pisać, radość jest tak wielka. Ilość osób, które zaangażowały się w akcje pomocy Toli jest już nie do policzenia :) 
Jest wielka moc!  Dziękujemy!

wtorek, 14 maja 2013

DESA

Właśnie wróciliśmy z aukcji która odbyła się w DESA UNICUM
byliśmy całą trójką :)
Tola obserwowała jak idą pod młotek kolejne prace, a to wszystko dla jej serca.

Dziękujemy Wszystkim, tym którzy aukcje zorganizowali, tym którzy przekazali prace i tym którzy w licytacji uczestniczyli. Udało się zebrać ok 16 000 zł! A to wszystko w pół godziny, niesamowita sprawa :) 

Dziękujemy! Działamy dalej :)



Na facebooku, kolejne licytacje m.in. bilety do Teatru Komedia oraz piłka z autografami zawodników Resovi.

Bilety do Teatru Komedia!

Mamy kolejne podwójne bilety od Teatru Komedia. Tym razem zapraszamy na spektakle: "Klatka Wariatek" (17 maja godz.19:00) oraz "Dziewczyny z kalendarza" (22maja godz.19:00). 

Serdecznie zapraszamy!



Już dziś aukcja dla Toli!

Już dziś o 19:00 w DESA UNICUM przy ul.Marszałkowskiej aukcja charytatywna dla Toli. 
Bądźcie tam z nami!

A poniżej krótki materiał o całej aucji w Qadransie Qultury:
http://www.tvp.pl/warszawa/kultura/qadrans-qltury/wideo/14052013/11081860



http://www.desa.pl/pl/Aukcje/32493_aukcja-charytatywna-na-rzecz-toli-14-maja-godz.-19.html?start=25