piątek, 27 czerwca 2014

Po operacji...

Tola już po operacji. Dzień wcześniej miała cewnikowanie, które zniosła bardzo dobrze. Niedługo o przebudzeniu śpiewała "Sto lat" :) Jest w tym dobra.
A wczoraj o 7:30 odprowadzilismy Tole pod salę operacyjną. To chyba najcięższy moment. Powiedziano nam, że kolo 11, 12 powino być po.
Godzina 11 a Profesor przechadza się po oddziale i zagląda do pacjentów :) To znak, że już po i że wszystko się udało.
Idąc na intensywną terapie wiedzieliśmy już czego się spodziewać. Tola leżała podłączona do całej masy urządzeń. Jednak pamiętając ją z poprzedniej operacji wyglądała dużo lepiej, niezbyt opuchnięta. Uff to znak, że naprawde wszystko jest ok. Płynów również niewielkie ilości.
Jutro prawdopodobnie uda się już zjechać na kardiologie.
Dziś jeszcze Tola zostanie pod intensywną opieką gdzie co parę godzin ma wykonywane echo serca, gdzie jest dokładnie monitorowana.
Z wielu kabli i rurek zostało ich już mniej niż więcej, wszystko idzie w dobrym kierunku :) Co nie zwalnia nikogo z puszczenia kciuków. Trzymajcie je również za sąsiada Toli - Anosia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz